Czy wiesz dlaczego zajmujesz się tym, czym się zajmujesz? Najczęściej ludzie zajmują się tym, za co byli nagradzani w dzieciństwie.Dostajemy “głaski” za to, co podoba się ludziom w naszym otoczeniu. Nasi bliscy lepiej przyjmują to co rozumieją. Jeżeli budowałeś zamki z klocków, a twój tata był inżynierem masz dużą szansę na to, że ty też nim zostaniesz. Będzie ci odpowiadać to robisz.Dodatkowo pewne predyspozycje dziedziczymy i kariera prawie gotowa.
Psycholodzy mówią o modelu rodzeństwa. W pewnej rodzinie urodziło się dwoje dzieci. Chłopiec, który ma smykałkę do praktycznych rzeczy, lubi wbijać gwoździe i budować konstrukcje. Jego siostrą jest bardzo wrażliwa, ma zdolności artystyczne, pociąga ją muzyka, chciałaby się uczyć gry na skrzypcach.Wyobraźcie sobie, że tych dwoje młodych ludzi urodziło się na wsi na Podlasiu. Ich rodzice uprawiają ziemię i hodują zwierzęta np. krowy lub konie. W takich warunkach praktyczne umiejętności są bardziej pożądane. Chłopiec umie pomóc rodzicom. Proponuje racjonalizację pewnych rozwiązań, które świetnie się sprawdzają, kiedy zepsuje się jakaś maszyna lub trzeba sobie poradzić z brakiem sznurka do snopowiązałki. Jego predyspozycje są dobrze odbierane w tym środowisku, gdzie się wychowuje. Czuje się potrzebny i widzi swoją przyszłość. Ma swoje miejsce oraz wzorce do rozwoju.
Inaczej jest z jego siostrą. Jej wrażliwość raczej przeszkadza.Trudno zrozumieć jej aspiracje. Bliscy martwią się jak ona sobie poradzi, kiedy będzie prowadzić z mężem gospodarstwo. Dziewczynka odczuwa swoją inność, a nawet niedopasowanie. Nawet jeżeli rodzice rozumieją sens gry na skrzypcach, to trudno im zrozumieć jak z tego można się utrzymać. Trudno znaleźć w jej środowisku, podobnych do niej ludzi. Takich, którzy pomogą jej w rozwoju zainteresowań. Dziewczynka staje przed wyborem: zrezygnować z marzeń lub wyjechać z domu. Dużo bardziej prawdopodobne jest, że chcąc dostosować się do warunków dziewczynka spróbuje przyjąć rolę, jaką pochwala jej społeczność.
Wyobraźmy sobie teraz, że to samo rodzeństwo urodzi się w domu profesora Wyższej Szkoły Muzycznej w Warszawie. Jego żona nie pracuje. Wychowuje dzieci. Dom jest odwiedzany przez wielu muzyków, artystów z wielu dziedzin. Zamiłowanie chłopca do gwoździ i młotków już nie jest tak potrzebne i cenione. Dużo bardziej docenia się tu wrażliwość muzyczną. Rodzice chętnie wesprą naukę gry na skrzypcach córki, zobaczą w niej przedłużenie siebie. Tu dziewczynka będzie się czuła na miejscu, a chłopiec będzie szukał zrozumienia dla siebie poza domem. Tym razem to on wbrew swoim zamiłowaniom spróbuje gry na instrumencie lub np. malarstwa. Tym razem to chłopiec będzie doświadczał poczucia, że jest inny, trochę nie z tej bajki.
Całe szczęście, że w czasach, w których żyjemy dużo łatwiej jest spełniać marzenia. Mówię o tej stronie dotyczącej możliwości finansowych, przemieszczania się, czy spraw związanych z przynależnością do danej grupy społecznej. Jednak to jak wpływa na nas nasza rodzina determinuje nasze przekonanie jaki zawód ma sens finansowy i co daje prestiż, a co jest bliżej niezrozumianą formą działań skazanych na niepowodzenie.
Dobrze to widać również, kiedy rozmawia się z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą. Ci, którzy są dziećmi przedsiębiorców raczej zastanawiają się jaką firmę założą, a dzieci osób pracujących na etacie raczej myślą w jakiej firmie w przyszłości chcą pracować. Rezygnacja z etatu na rzecz własnej firmy w tej drugiej grupie łączy się z poczuciem rezygnacji z bezpieczeństwa i z dużym stresem.
Piszę o tym dlatego, bo prawie zawsze poszukiwanie tematu książki, wiąże się z poszukiwaniem tego, co tak naprawdę autor chce w życiu robić. Okazuje się, że prawdziwa pasja wylądowała gdzieś w kartonie z pamiątkami z dzieciństwa. Krok po kroku, prawniczka zajęła się fotografią. Managerka z korporacji zaczęła się uczyć jogi. Właściciel firmy sprzedającej drukarki podróżuje i pisze przewodniki. Pewna pani z innej korporacji stała się coachem od snu dzieci. Każda z tych osób dzięki swojej książce pomyślała inaczej o swoim życiu, przemyślała strategię działania, doceniła w sobie to na, co nie zwracała do tej pory uwagi, Przede wszystkim wreszcie ludzie ci stali się szczęśliwi, bo niemożliwe stało się możliwe.
Tak to jest z tymi książkami. Zaczynasz ją pisać jako ktoś inny, a kończysz jako ktoś zupełnie inny.